Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 183.58 km (w terenie 50.00 km; 27.24%) |
Czas w ruchu: | 09:48 |
Średnia prędkość: | 18.73 km/h |
Suma kalorii: | 1438 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 61.19 km i 3h 16m |
Więcej statystyk |
zapoznanie z czerwonym szlakiem :)
Wtorek, 12 sierpnia 2014
km: | 54.71 | km teren: | 30.00 |
czas: | 03:18 | km/h: | 16.58 |
W planach miało być 60km czerwonym szlakiem z Rembertowa do Góry Kalwarii i powrót nad Wisłą. Start o 16, cel: o 19 być w GK. Jakie było zdziwienie, gdy okazało się, że tempa ok 20km/h nie utrzymamy :) Mój brat na 100% by dał radę, ale to ja bardzo spowalniałam :) W końcu pokonaliśmy 30km szlaku w 2 godziny, postanowiliśmy wracać już bo w takim tempie do GK dojechalibyśmy na 21, a w domu bylibyśmy ok 23.
Po 30 km przez piach, korzenie i dziury tyłek się bardzo obił i lekko odparzył, nie wyobrażam sobie nawet co się czuje po 240km. Może to też kwestia przyzwyczajenia? :)
Po 30 km przez piach, korzenie i dziury tyłek się bardzo obił i lekko odparzył, nie wyobrażam sobie nawet co się czuje po 240km. Może to też kwestia przyzwyczajenia? :)
Grochów-Józefów-Single Track Nad Mienią i powrót :)
Niedziela, 10 sierpnia 2014
km: | 57.25 | km teren: | 20.00 |
czas: | 03:05 | km/h: | 18.57 |
Miałam się uczyć, ale sms o treści "idziesz na rower?" nie musiał mnie długo przekonywać, żeby się ubrać i ruszać :)
Plan: Single Track nad Mienią, a później kąpiel w Świdrze. Sporo ludzi kręciło się już na singielku, ze względu na wspaniałą pogodę kierowali się na plaże. Zaliczyłam jedną wywrotkę więc jest zdecydowanie lepiej niż za pierwszym razem :)




Plan: Single Track nad Mienią, a później kąpiel w Świdrze. Sporo ludzi kręciło się już na singielku, ze względu na wspaniałą pogodę kierowali się na plaże. Zaliczyłam jedną wywrotkę więc jest zdecydowanie lepiej niż za pierwszym razem :)




70 km na 70tą rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego
Piątek, 1 sierpnia 2014
km: | 71.62 | km teren: | 0.00 |
czas: | 03:25 | km/h: | 20.96 |
Ostatnie dwa tygodnie to było obijanie, wieczorami wychodziłam tylko biegać. Upał nie pozwalał na więcej. 1 sierpnia pogoda na rower była prawie idealna :)
Najpierw o 17 minuta ciszy ku upamiętnienia Godziny W, następnie cel: 70 km na 70 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.


no i standardowo zjazd z Góry Kalwarii sprawił wiele radości :)