warszawa-arciechów
Niedziela, 20 lipca 2014
km: | 40.86 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:48 | km/h: | 22.70 |
Trochę ostatnio zawiesiłam jazdę na rowerze i ograniczyłam do poruszania się po mieście. Do pracy i z pracy (w jedną stronę 8km). Skupiłam się trochę na bieganiu więcej niż na rowerze. 31 sierpnia biegnę półmaraton w Warszawie.
Po dwóch wolnych, upalnych weekendach postanowiłam dzisiaj w końcu ruszyć :) prognoza pogody przepowiadała deszcz dopiero po południu. Wstałam o 6, zjadłam śniadanie i ruszyłam na działkę do Arciechowa. Jeszcze nie wyjechałam z Warszawy, a już dopadł mnie mały deszcz. Spoko. Minęłam tę chmurę. Jednakże w połowie trasy rozpadało się już konkretnie, założyłam kurtkę, opatuliłam plecak i chwilę czekałam z nadzieją, że minie - nie minęło.
Dojechałam cała mokra, przebrałam się. Ciuchy i buty wrzuciłam na kaloryfer. Zjadłam pyszne naleśniki, wypiłam gorącą herbatę i czekałam, aż przestanie lać. Było tylko gorzej. Rozgrzmiało się, rozbłyskało i rozpadało na całego. Ciuchy wyschły, a na dworzu wciąż ulewa.
Niestety, jak by to mój brat powiedział, zlamusowałam, rozłożyłam rower i wrzuciłam do samochodu. Wróciłam z rodzicami.
Najbliższe tygodnie muszę trochę poświęcić bieganiu, a przede wszystkim nauce. Szkoda, że doba jest taka krótka.


![]()
ps. od całkiem niedawna jestem magistrem prawa :)

![]()
Po dwóch wolnych, upalnych weekendach postanowiłam dzisiaj w końcu ruszyć :) prognoza pogody przepowiadała deszcz dopiero po południu. Wstałam o 6, zjadłam śniadanie i ruszyłam na działkę do Arciechowa. Jeszcze nie wyjechałam z Warszawy, a już dopadł mnie mały deszcz. Spoko. Minęłam tę chmurę. Jednakże w połowie trasy rozpadało się już konkretnie, założyłam kurtkę, opatuliłam plecak i chwilę czekałam z nadzieją, że minie - nie minęło.
Dojechałam cała mokra, przebrałam się. Ciuchy i buty wrzuciłam na kaloryfer. Zjadłam pyszne naleśniki, wypiłam gorącą herbatę i czekałam, aż przestanie lać. Było tylko gorzej. Rozgrzmiało się, rozbłyskało i rozpadało na całego. Ciuchy wyschły, a na dworzu wciąż ulewa.
Niestety, jak by to mój brat powiedział, zlamusowałam, rozłożyłam rower i wrzuciłam do samochodu. Wróciłam z rodzicami.
Najbliższe tygodnie muszę trochę poświęcić bieganiu, a przede wszystkim nauce. Szkoda, że doba jest taka krótka.


ps. od całkiem niedawna jestem magistrem prawa :)

Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!