miało być 75 km...
Niedziela, 14 września 2014
km: | 22.90 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:14 | km/h: | 18.57 |
Nie było ostatnio wycieczek rowerowych z braku czasu. Jeździłam rowerem i wracałam z pracy (w sumie 16 km dziennie). Przygotowywałam się do półmaratonu, a w pozostałych chwilach uczyłam się bo już na dniach egzamin na aplikację. Półmaraton był 31-08 z kiepskim czasem. Później już cały wolny czas poświęciłam nauce. W niedziele 14 września rano miałam bieg na 9 km a później miałam plan jechać na nad Zalew Zegrzyński i wrócić. Na biegu wysiadło mi biodro, które od dłuższego czasu bolało. No ale ja nie pojadę? Pewnie na rowerze nie będzie boleć. Po przejechaniu 7 km poczułam silny ból biodra i kolana. Zwolniłam. Stwierdziłam, że jakoś dojadę, najwyżej wrócę samochodem znad Zegrza... Jednakże po kolejnym kilometrze musiałam się zatrzymać. Podjęłam decyzję, że pojadę na przystanek i wsiądę w autobus, dojadę do Białobrzeg i stamtąd jeszcze 10 km i będę już na działce. Przemęczyłam się i zrobiłam to. Jak dojechałam na działkę położyłam się na trawie.
Rower rozłożyłam, wsadziłam do bagażnika i wróciłam autem do Warszawy. Na razie czekam, odstawię wszelkie sporty... no dobra, spróbuję jeszcze pójść na basen i zobaczyć jak tam będzie czuło się moje biodro. Jak ból nie minie pewnie czeka mnie wizyta u rehabilitanta :(
Rower rozłożyłam, wsadziłam do bagażnika i wróciłam autem do Warszawy. Na razie czekam, odstawię wszelkie sporty... no dobra, spróbuję jeszcze pójść na basen i zobaczyć jak tam będzie czuło się moje biodro. Jak ból nie minie pewnie czeka mnie wizyta u rehabilitanta :(
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!